Z miłości do malin postanowiłam przygotować coś słodkiego, kuszącego i zaskakującego w smaku. Maliny uwodzą mnie, jak tylko się pojawią – dojrzałe i pachnące – na początku lipca. Miłość zdolna do obsesyjnego myślenia, bezsenności i euforii, spowodowała, że wstałam dzisiaj wcześnie rano, aby wybierać najbardziej soczyste i najładniejsze maliny, kroić i piec młode buraki, oraz formować małe, zgrabne ciasteczka, aby je później upiec na złoty kolor. Delikatne maliny zawierają wiele witamin (m.in. C, E, B1, B2, B6, kwas foliowy) oraz substancji mineralnych (potas, magnez, wapń i żelazo), działają przeciwzapalnie i przeciwmiażdżycowo, są zalecane w chorobach nerek. Dbają o naszą urodę, nastrój oraz serce. Nawet jedzone garściami nie spowodują nadwagi.
Idealną parą do kwaskowatych malin wydały mi się słodkie w smaku buraki, o intensywnym, czerwonym ubarwieniu i niedocenianych właściwościach. Mają działanie przeciwnowotworowe. Są bogate w wiele pierwiastków (m.in. żelazo, wapń, magnez, potas, mangan, sód, miedź, chlor, fluor, cynk, bor, lit, molibden, rubid i cez) i kwas foliowy, który poprzez usuwanie z krwiobiegu homocysteiny zapobiega chorobom serca. Z udziałem kwasu foliowego powstaje serotonina i noradrenalina – hormony szczęścia.
Postanowiłam ostudzić emocje i zrobić bezmleczny sorbet malinowo – buraczany o delikatnym smaku cynamonu i likieru Grand Marnier.
Sorbet
Co potrzebuję
0,5 kg malin 3 średnie buraki
1/3 szklanki soku jabłkowego
2 łyżki koniaku (ja dodałam Grand Marnier, można również go pominąć i dać więcej soku) laska wanilii lub trzcinowy cukier waniliowy
1 łyżeczka cynamonu (można mniej w zależności od upodobań)
sok z cytryny 3 łyżki ksylitolu
Co robię
Buraki myję, następnie piekę w piekarniku (w temp. 180 st.) przez 30-40 minut. Po wyjęciu obieram ze skórki i zostawiam do ostudzenia. Do małego garnuszka wlewam sok z jabłek i koniak, dodaję ksylitol i podgrzewam tak długo, aż powstanie lekko gęsty syrop. Studzę.
Pieczone buraki kroję w kosteczkę. W blenderze miksuję maliny, buraki i sok z cytryny. Mieszam, dodaję syrop, cukier waniliowy i cynamon, znów chwilę miksuję.
Gotową masę przekładam do naczynia (ja używam szklanych pojemników do zamrażania) i wkładam do zamrażalnika. Mrożę 4-5 godzin. Co pół godziny wyjmuję i mieszam, aby lody dobrze się napowietrzyły, miały odpowiednią konsystencję i pozwalały się swobodnie nakładać.
Do skomponowania mojego deseru postanowiłam upiec jeszcze wegańskie bezglutenowe owsiane ciasteczka ze skórką cytrynową i kardamonem, które urozmaicą smak oraz wprowadzą chrupiący akcent do kremowej konsystencji sorbetu. Inspirację na te ciasteczka znalazłam w przepisach na stronie „My New Roots” i od razu wiedziałam, że będą idealnie pasowały do mojej kompozycji smakowej. Kardamon – należący do afrodyzjaków – został opisany w arabskiej „Księdze tysiąca i jednej nocy” jako składnik cudownej seksownej mikstury i chociażby z tego powodu ciasteczka uzupełnią mój deser.
Ciasteczka
Co potrzebuję (na ok. 30 ciasteczek)
150 g płatków owsianych (najlepiej gluten-free)
½ łyżeczki kardamonu
½ łyżeczki trzcinowego cukru waniliowego
½ łyżeczki soli ½ łyżeczki proszku do pieczenia skórka otarta z 1 małej cytryny
30 g cukru kokosowego lub trzcinowego (ewentualnie ksylitolu)
60 ml soku jabłkowego
½ łyżki roztopionego oleju kokosowego mąka ryżowa lub inna (ja użyłam kokosowej)
Co robię
Mielę płatki owsiane na mąkę w blenderze (wy skorzystajcie z tego urządzenia, które używacie). Dodaję proszek do pieczenia, kardamon, sól, skórkę otartą z cytryny i cukier. Mieszam wszystkie składniki, aby dobrze się połączyły.
Dodaję sok z jabłek, olej kokosowy i cukier waniliowy, a następnie pulsacyjnie blenduję, aż do idealnego wymieszania składników. Masa powinna być wilgotna, ale nie płynna. Jeżeli konsystencja nie jest jeszcze odpowiednia, dodaję więcej mąki lub dolewam oleju i ponownie mieszam.
Nagrzewam piekarnik do 175 st. Przygotowuję stolnicę, rozsypuję na niej mąkę i wyjmuję z blendera moje ciasto. Nadaję kształt kuli, którą dzielę na dwie połowy. Następnie biorę jedną część i ręką formuję wałeczek o długości 10-13 cm. Potem kroję nożem na paski 1-1,5 cm, które układam na papierze do pieczenia na dużej blasze. Piekę przez 10-13 minut, aż się zarumienią. Pozostawiam w piekarniku do ostygnięcia, aby dobrze wyschły. Ciasteczka można przechowywać w zamkniętym pojemniku do dwóch tygodni. Będą idealnie pasowały do porannego espresso.
Składniki mojego letniego deseru są gotowe. Zaserwuję sorbet w pucharkach, udekoruję świeżymi malinami i podam do tego kruche ciasteczka.
Nie mogę się doczekać!